Ślub Martyny i Michała był dla mnie wyjątkowy, ponieważ podczas tego reportażu byłam w 7 miesiącu ciąży, a że to była moja druga ciąża to brzuszek już na tym etapie był bardzo duży (mama już od 6 miesiąca, cały czas mnie podpytywała czy przypadkiem nie będzie bliźniaków :D )
Oczywiście miałam pewne obawy czy dam radę, dlatego do ostatniej chwili pod telefonem był inny fotograf, który by wskoczył na moje miejsce gdybym się źle poczuła, jednak znając siebie i swój organizm spodziewałam się że wszystko będzie dobrze :). Jak to mój mąż mówi, jestem stworzona do bycia w ciąży, zero dolegliwości, a same przyjemności i przywileje z nią związe :) I tak właśnie było, chodź praca fotografa ślubnego wcale nie jest taka lekka jakby się wydawało :)
Ten grudniowy ślub był wyjątkowy też z innego powodu. Ślub w okresie świątecznym wiąże się z tym że kościół wygląda zupełnie inaczej niż przez większość roku. Te wszystkie ozdoby świąteczne, choinki, światełka, szopka, sprawiają że wygląda to niesamowicie i dodaje dużo ciepła <3 A jeszcze z taką piękną zakochaną parą młodą jaką są Martyna i Michał praca tego dnia była cudowna.
Wesele odbyło się w zrekonstruowanej XVIII wiecznej restauracji Spichlerz u podnóża zamku w Olsztynie, a do tańca zabawiał nas mój mąż dj Wojtek, także impreza była rewelacyjna :)
Dziękuję kochani że zaufaliście mi i mogłam uwiecznić ten piękny moment w Waszym życiu <3 :*
Comments